Wybierając się nad rzekę prędzej, czy później musimy spotkać się z boleniem. Ten ,,bezczelny’’ drapieżnik może przyprawić o zawał, przede wszystkim łowiących stacjonarnie wędkarzy. Pojawiająca się nagle fontanna wody nieraz wywołała wywołała zastrzyk adrenaliny. Ze względu na swoją waleczność i spektakularne ataki, bolenie stały się celem polowań rzecznych spinningistów-Wielu wędkarzy poluje na
bolenia dopiero wtedy, gdy zobaczy intensywnie żerującą rybę, a to błąd. To że przy ostrodze nie widać ataku bolenia nie oznacza, że go tam nie ma – mówi Dariusz Andrzejewski.-Generalnie bolenie zajmują miejsca na końcówce ostróg od strony warkocza.Tam też przeważnie należy ich szukać. Są jednak momenty, że stoją w klatce na tak płytkiej wodzie, że nawet trudno sobie wyobrazić. Po prostu trzeba obserwować łowisko. Porównując jednak największe Polskie rzeki można powiedzieć, że inaczej łowi się bolenie odrzańskie, inaczej wiślane, a jeszcze w inny sposób te z Warty. Określa to specyfika danej rzeki. Boleń jest flagową rybą Odry i tu stosunkowo najłatwiej go złowić, ale nie każdy to potrafi. Na Warcie, która nie ma tak długich ostróg łowi się go inaczej. Przede wszystkim nie widać tak spektakularnych ataków ryby jak na Odrze. Warciańscy łowcy twierdzą, że jeśli widać bijącego bolenia to raczej nie da go się złowić. To co łączy zaś bolenie bez względu na rzekę, to przynęta. Najlepszą z nich moim zdaniem jest wobler imitujący ukleję. W sprzedaży detalicznej znajdziemy mnóstwo woblerów, ale praktycznie żaden nie nadaje się do polowania na rapy. Najlepszy jest w tym względzie własny wyrób. W większości przypadków woblery na bolenie ,, nie mają pracy’’. Lekki lusterkowanie następuje dopiero kiedy wabik jest szybko ściągany. Niekiedy jednak lepiej jest poprowadzić nieco wolniej i wtedy zamiast woblerów użyć np. obrotówek. W pewnych okresach wbrew regułom warto sięgnąć po wobki głębiej schodzące. Ponieważ boleń jest wzrokowcem i łatwo go spłoszyć przynęty musimy podać z większej odległości, co od razu przekłada się na masę przynęty. Także ważnym elementem układanki są kotwice, które muszą być wykonane z mocniejszego drutu. Początkującym boleniarzom polecałbym Odrę, na której łatwiej namierzyć rybę. Dobre jest południe i godziny wieczorne. Łowienie boleni to prawdziwy pojedynek z wymagającym przeciwnikiem, który nie zawsze da się wygrać. Moje bolenie zawsze wracają do wody, ale niestety niektórzy wędkujący nie wiadomo dlaczego je zabierają i z tego też powodu, nie zdradzam swoich miejscówek. Chcę się nimi jeszcze nacieszyć – kwituje Dariusz Andrzejewski